
Monty Python – Always Look on the Bright Side of Life
time for the paradise bird to return! ;D The temperature keeps dropping, which would normally suggest its
departure for warmer countries. But you know me – I don’t give up easily and take the easy way out 😉 Polish
streets need colorful energy especially now, and I’m planning to deliver it at once! A spectacularly flared
skirt is a priceless support in myka today’s mission. It’s a real miracle with a print reminding a dozen of rows
of rose flower beds. The hippies used to say: “flower-power” and they were right – the colors of the flowers
create a sparkling with juicy shades gradient – a blend that just strikes with optimism! Deep violet captivated
me to that extent that I decided to make it the final touch of the outfit. Therefore I decided to reach for
sandals made out of snake stripes and a toque with a bow looking like the one from the top of a present (just a
little trial before Christmas 😉 Yet the roses alone are not enough for an impressive bouquet and the knock-out
of the fall low spirits – so I decided to add a sunny bag, decorated with a daisy. The sweet color palette is
refreshed by the earrings, reminding green mint leaves. Not to weaken the firepower of the skirt, and to expose
its virtues completely, I decided to combine it with a short, bandage-like bralette. But, wait… What would a
paradise bird be without feathers? 😉 Without giving it a lot of thought, I reached for one of the most
spectacular jackets in my closet. Long, salmon-colored feathers beautifully sway in the wind, leaving the
dullness of the street without any chance. Looks like the coat is a feather in my cap! 😉Z XVIII-wiecznej Francji przenosimy się prosto do tęczowej krainy, a to oznacza… wielki powrót rajskiego ptaka! ;D
Kreski na termometrze spadają, co sugerowałoby odlot do ciepłych krajów, ale znacie mnie – nie jestem z tych którzy
łatwo się poddają i idą na łatwiznę 😉 Polskie ulice zwłaszcza teraz potrzebują kolorowej energii, a ja niezwłocznie
zamierzam ją dostarczyć! W dzisiejszej misji nieocenione wsparcie daje widowiskowo rozkloszowana spódnica. To
prawdziwie cudo z nadrukiem przypominającym całe rzędy różanych rabatek. Hipisi mawiali “flower-power” i
mieli rację – kolory kwiatów tworzą gradient mieniący się soczystymi odcieniami – miks, który wręcz poraża
optymizmem! Głęboki fiolet zachwycił mnie na tyle, że postanowiłam ‘zamknąć’ nim całą stylizację. W tym celu
sięgnęłam po sandały z wężowych pasków i toczek z kokardą wyglądającą jak wstążka na prezencie (mały trening przed
świętami ;). Same róże to jednak trochę zbyt mało na okazały bukiet i nokaut jesiennej chandry, dlatego dorzuciłam
jeszcze słoneczną torebkę ozdobioną stokrotką. Odrobinę orzeźwienia słodkiej palecie barw dodały kolczyki
przypominające zielone listki mięty. Żeby nie osłabić siły rażenia spódnicy, a w pełni wyeksponować jej walory,
zdecydowałam się na krótki bralet o bandażowym fasonie. Ale zaraz, zaraz… czym byłby rajski ptak bez piór? 😉 Nie
zastanawiając się długo, chwyciłam jedną z najbardziej spektakularnych kurtek w mojej szafie. Długie, łososiowe
pióra pięknie falują na wietrze, pozostawiając uliczną szarość bez żadnych szans. Wygląda na to, że czasem warto
obrosnąć w piórka! 😉
hmmm według mnie spódnica z piórami trochę się gryzie, ale osobno wyglądałyby super 🙂
Oj tam – pióra są dokładnie w tym samym kolorze co baza spódnicy, więc jeśli odjąć ich fakturę to trudno powiedzieć, że faktycznie jest tego aż tak dużo! Zresztą to zestaw na fashion week – musi się dużo dziać! ;D
♥
Cudownie! Kwiaty, teczowe kolory, od razu poprawia się humor. Miałam ograniczyć ilość spódnic w swojej szafie, ale ta od dawna mnie kusi i chyba ulegnę. Tamaro, podobna jest na sheinside, jak myślisz, czy będzie się różnić jakością?
Kochana, spódnic nigdy za wiele! :))) Co do Różniocy w jakości między Chiwish a Sheinside – nie sądze, te sklepy są bardzo podobne 🙂
Na pewno w takich butach (i na boso) nie wyszłabym w taka pogodę 😀 co nie zmienia faktu ze pięknie wyglądasz
nie nadążam za Tobą 🙂
poradnik modowy: http://youbeefashion.blogspot.com/
Miło mi to słyszeć!! ^^
Te cudne pióra są na mojej wish list, niestety pewnie nie będzie mi dane wejść w ich posiadanie – po pierwsze nie są już dostępne, jak dobrze kojarzę, a po drugie troszku za drogie dla mnie 🙁
Stylizacja jak zwykle optymistyczna, czyżby zapowiedź nadchodzącej “wkrótce” wiosny – mam nadzieję 😀
Zawsze zastanawiam się nad Twoimi ozdobami na głowie, czy one się same tak trzymają, czy je jakoś dodatkowo przypinasz. Bardzo je lubię, ale mam takie wrażenie, że z mojej głowy by uciekały bardzo szybko, dlatego o to pytam.
Całuje i pozdrawiam
Przerastasz samą siebie! Ta stylizacja przypomina mi te dawne, kolorowe (co ja gadam, wszystkie są kolorowe) takie mniej eleganckie, a bardziej szalone. może to przez te buty, bo już je gdzieś widziałam. 🙂 Bardzo Ci pasuje ta różowa szminka
fantastyczne! Uwielbiam Twoje stylizacje! Są nietypowe i ciągle zadziwiają!
I so want your coat!!
& great skirt 🙂
Xoxo Jenny.
ooo, piórka wyglądają jak fioletowe sopelki, piękne
Jest pięknie…… i nie przekombinowanie