
Kiedyś czytałam artykuł na temat Jennifer Lopez, w którym opisywano jej liczne talenty i osiągnięcia. Jedno zdanie szczególnie utkwiło mi w pamięci. Brzmiało mniej więcej tak: „Jeśli coś można osiągnąć ciężką pracą, Jenny na pewno to zdobędzie”. Motywujące, prawda? A jeszcze bardziej motywujące jest to, że można tak powiedzieć o każdej z nas! Jeśli wyznaczymy sobie cel, obmyślimy strategię, będziemy ją realizować, to nie ma siły, DAMY RADĘ 😀 Zacznijmy od drobiazgów. Na przykład od uzyskania spektakularnego wcięcia w talii. Niech J. Lo będzie naszą stylizacyjną przewodniczką 😉
1. KLASYCZNIE, CZYLI PASEK W TALII
To pierwsze, co przychodzi nam do głowy, kiedy myślimy o wcięciu w talii. Zakładamy sukienkę, płaszcz czy kardigan i oplatamy się wokół paskiem. Świetnie! To faktycznie super metoda, a do tego idealny sposób na wprowadzenie dodatków dla osób, które nie przepadają za bransoletami, czy naszyjnikami. Jeśli masz wcięcie, czyli jesteś sylwetką A, X, F (tutaj możesz zrobić quiz na kształt sylwetki) wystarczy nawet cieniutki pasek, który podkreśli krągłości. Jeśli jednak jesteś H, Y albo I, które natura obdarzyła innymi atutami niż smukła talia, kup pasek o kilka tonów ciemniejszy od reszty stroju. Wiadomo – to, co ciemne wydaje się mniejsze, będziesz miała talię osy 😉 Równie użytecznym trikiem, szczególnie dla szczupłych osób jest noszenie ogromnego swetra i „łapanie” go paskiem w talii. Pamiętaj, żeby po założeniu wziąć ręce do góry, w ten sposób część materiału wysunie się nonszalancko tak, jak na tym zdjęciu.
1. PASEK Even&Odd | 2. PASEK bonprix | 3. PASEK Anna Field | 4. PASEK bonprix | 5. PASEK Simple
2. TALIOWANE KURTKI, ŻAKIETY, PŁASZCZE
Jeśli masz sylwetkę w kształcie litery O, czyli z oponką wokół talii, to pewnie punkt pierwszy nie do końca przypadł Ci do gustu. Nie czujesz się najlepiej, kiedy coś obciska Twój brzuch? Wypróbuj więc taliowane marynarki i kurtki. Wybieraj te, które pasują w ramionach i noś rozpięte. Powstanie iluzja talii i dwie pionowe, wyszczuplające linie na środku ciała. Oczywiście pozostałe sylwetki też mogą sięgać po takie fasony. H i I nabiorą cudownie kobiecych krągłości, a Y wyrówna proporcje sylwetki pod warunkiem, że zdecyduje się na model bez poduszek. F musi uważać na długość – niech Twoje marynarki sięgają maksymalnie do połowy pośladków, a płaszcze kończą się przed kolanami! W przeciwnym razie skrócisz nogi i całą sylwetkę.
3. DRUGA SKÓRA, CZYLI SUKIENKI TUBY DLA SYLWETEK IDEALNYCH
Ten fason sukienek święcił swoje triumfy w latach 80. Wtedy też panował szał na fitness, aerobic i wszystkie panie chciały pokazać wysportowane ciała. Obecnie mamy wielki modowy powrót do tamtego okresu. Oprócz bluzek z mocno zarysowanymi ramionami i ogromnych kolczyków, nosimy też wspomniane sukienki tuby. Jeśli jesteś drobna i masz piękne wcięcie w talii, koniecznie kup sobie chociaż jedną taką na wiosnę! Nic, powtarzam, N-I-C tak pięknie nie podkreśli Twoich atutów jak ten model sukienki. Gwarantuję Ci, że wszyscy faceci będą się oglądać, a koleżanki zaciskać zęby i trenować w domu z Ewą Chodakowską 😉 Szczupłym dziewczynom, ale bez idealnego wcięcia, proponuję noszenie tuby w duecie z żakietem.
6. SUKIENKA Paper Dolls | 7. SUKIENKA Ivyrevel
4. BIUROWA ELEGANCJA Z FASONAMI OŁÓWKOWYMI W ROLI GŁÓWNEJ
To taka wersja tuby dla nieśmiałych 🙂 Bardziej elegancka, mniej opinająca, ale nadal superkobieca. Ołówkowe spódnice podkreślają krągłe biodra jeśli takie masz, a zaokrąglają jeśli nie masz 😉 Wystarczy, że zdecydujesz się na model z dużymi printami albo poprzecznymi paskami. A skoro biodra są zaokrąglone, to talia automatycznie wydaje się szczuplejsza. Możesz wzmóc efekt dodając pasek. Polub się z „ołówkami” jeśli pracujesz w biurze. Będą jak znalazł, kiedy obowiązuje Cię dress code, Wie o tym choćby Amal Clooney, której biznesową elegancję doceniam nie tylko ja 😉 Jeśli jesteś sylwetką Y i Twoje uda są naprawdę szczupłe, znajdź fason spódnicy, w którym kieszenie naszyto na wierzchu, tak jak tutaj. To powinno rozwiązać problem.
8. SPÓDNICA Missguided | 9. SPÓDNICA Dorothy Perkins | 10. SUKIENKA Paper Dolls
5. JAK IKONA LAT 50. W SUKIENKACH Z ROZKLOSZOWANYM DOŁEM
Gwiazdy z tamtych lat miały fantastyczne krągłości nawet jeśli ich nie miały 😉 Spójrz na stare zdjęcia. To magia zaszewek, zakładek, kieszeni, a przede wszystkim ROZKLOSZOWANYCH DOŁÓW. Do gorsetowych gór często zakładano spódnice w kształcie litery A. I nie poprzestawano na tym. Dorzucano jeszcze wiele warstw tiulu, tak żeby zupełnie nie było wiadomo, co pod nim się kryje. To świetne rozwiązanie zarówno dla krągłych sylwetek A (kto się domyśli, że masz kilka nadprogramowych centymetrów wokół bioder?) i chłopięcych H, I (rano nie miałaś talii i bioder, wieczorem możesz mieć 😉 ). Takie sukienki dobrze wyglądają w lekko połyskujących, koktajlowych wersjach. Wystarczy, że do kwiecistego cudeńka z jedwabiu założysz kolczyki z cyrkoniami, dorzucisz kopertówkę i noc jest Twoja 😉
11. SUKIENKA Chi Chi London | 12. SUKIENKA Chi Chi London | 13. SUKIENKA Chi Chi London
Super wpis. Uwielbiam nosić sukienki z rozkloszowanym dołem, ładnie się prezentują i dzięki nim lepiej widoczne są biodra 😀
Oczywiście, że tak 🙂 Niektóre figury są wprost stworzone do takich fasonów <3
Dla mnie krój ołowkowy to absolutny top. Klika sezonów wstecz zdobył moje serce i … biodra 🙂
Aww! I bardzo dobrze, bo żadna spódnica ich tak pięknie nie podkreśli (nie wymodeluje naszej talii) – tak trzymaj 🙂
Droga Dagmara napisz proszę gdzie mogę kupić kurtkę ze skóry ekologicznej której rękawy nie byłyby za długie dla filigranowej sylwetki. Mam 154cm wzrostu. Dziękuję i pozdrawiam. Dorota: *
Hej 🙂 Nie jestem Dagmarą, ale polecam przede wszystkim mój post ze wskazówkami o krojach płaszczy i kurtek idealnych dla typu sylwetek – filigranowa sylwetka, to sylwetka F. Duży wybór ubrań znajdziesz na Zalando i w działach petite – o nich też przeczytasz w tym poście :*
Ojej przepraszam;) pisze z małą na ręce, w ogóle jestem zakrecona:* bardzo dziękuję za Twoje rady:-)
Nie ma sprawy, Kochana :*
Uwielbiam taliowane żakiety czy kurtki- świetnie podkreślają wcięcie w talii 🙂
Dokładnie 🙂 Warto po nie sięgać 🙂
Temat talii mnie irytuje, denerwuje, męczy, żeby nie powiedzieć … wku … hahaha . Nigdy jej nie miałam i mieć już najwyraźniej nie będę. Chyba sobie wytnę na starość żebra 😉 . Super podpowiedzi jak to świństwo ukryć, zwęzić, oszukać hahaha . Pozdrawiam – Margot 🙂
Talia Jennifer to majstersztyk : ) podejrzewam, że faceci mocno jej pożądają. Jednak nie każda z nas ma możliwość do takiej talii dojść.. natura nas mocno rozróżniła ; )
Ale za to każda z nas ma w sobie TO COŚ! Zamiast skupiać się na niedoskonałościach trzeba pielęgnować (i podkreślać) to, co w nas najlepsze 🙂 A z całą resztą takie sprytne sztuczki dadzą sobie radę 😉 😛
Wie babeczka, co podkreślić 😉 Kuurcze uwielbiam ją, jeszcze jakiś czas temu miałam kompleksy, jak na nią patrzyłam. Jennifer ma wąską talię i szerokie biodra, które mocno się odznaczają 😉 Dlatego tak rewelacyjnie wygląda, jak zaznacza tę różnicę. U mnie akcentowanie talii się nie sprawdza, bo mam figurę chłopczycy, musiałabym wycinać żebra jak Madonna 😀 Zostają mi dopasowane w tym miejscu ubrania i… ćwiczenia. To najlepsza rzecz 🙂
Pozdrawiam 🙂
Kilka modowych trików też nie zaszkodzi 🙂 ja też je stosuję ?
Talia Jennifer to majstersztyk : ) podejrzewam, że faceci mocno jej pożądają. Jednak nie każda z nas ma możliwość do takiej talii dojść.. natura nas mocno rozróżniła ; )
Talia Jennifer to dla mnie cudo! Nie mogę się zawsze na nią napatrzeć, dużo mi brakuje do takiej formy, ale może kiedyś, kto wie… 🙂