Oglądasz TAKIE filmy? Założę, się, że tak, czasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Filmy erotyczne to nie porno. Wiele z nich ma ciekawą fabułę, dobrą obsadę, a sceny seksu podkreślają tylko i wzmacniają ich treść. Są uzasadnione. Jesteś ciekaw/a jakie są moje ulubione tytuły z tej półki? Za chwilę Ci opowiem !

Kino erotyczne a pornografia – jaka jest między nimi różnica?

Zacznijmy jednak od oczątku, czyli od tego czym różnią się filmy erotyczne od pornograficznych. 

Erotyki mają, jak już wspomniałam, fabułę, wątek miłosny, opowiadają ciekawą historię. Są zmysłowe, pikantne, ale nigdy wulgarne. Wiele pozostawiają wyobraźni oglądającego. 

Kino pornograficzne cieszy się złą sławą. Przedstawia sceny „mechanicznego” seksu, niewiele w nim opowieści czy snutych historii, skupia się raczej na samym akcie seksualnym, pokazywanym często z bardzo bliska i bardzo dosłownie. Psycholodzy twierdzą, że mogą odpowiadać za kompleksy, niedowartościowanie, czy wybujałe wyobrażenia i oczekiwania względem prawdziwych partnerów w codziennym życiu. Nie wszyscy jednak oceniają je tak negatywnie. Wielu seksuologów skłania się ku temu, że nawet pornografia może być pożyteczna, pod warunkiem, że nie sięgamy po nią codziennie, traktujemy raczej jak słodycze jedzone raz w miesiącu niż chleb powszedni. Wśród jej zalet wymieniają:

  • Możliwość poznania i uświadomienia sobie tego co nam się podoba, a co nie. Co sprawia nam przyjemność, a co odstrasza czy nawet brzydzi.
  • Inspirację i rozwinięcie wyobraźni. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.
  • Pobudzenie libido.

Nie myl filmów erotycznych z pornograficznymi. To dwa zupełnie inne gatunki. Pierwsze są zmysłowe, mają ciekawą fabułę, opowiadają historię, drugie skupiają się głównie na seksie. 

Osobiście jestem większą zwolenniczką zmysłowych erotyków niż pornografii, dlatego polecę Ci kilka godnych obejrzenia pozycji. Na Walentynki będą jak znalazł! 

1. KAJDANKI Aster

„Basen”

Zacznę od filmu Francoisa Ozona, który tylko ociera się o erotykę. Określany jest jako thriller erotyczny, ale jest tak dobry, że nie mogło go tu zabraknąć. Główna bohaterka, Sarah Morton (w tej roli genialna Charlotte Rampling), jest pisarką, autorką poczytnych kryminałów, totalnie znudzoną życiem i karierą. Za namową swojego wydawcy jedzie do jego domu w Prowansji, żeby odpocząć i zebrać myśli. Niespodziewanie pojawia się Julia, córka mężczyzny. Jest młoda, odważna i bezpruderyjna. Od tego momentu atmosfera staje napięta, początkowa niechęć pisarki do dziewczyny przeradza się w fascynację. Portrety obu kobiet są świetnie nakreślone, jesteśmy świadkami niesamowitej gry między nimi, zderzenia dwóch światów i osobowości. Żebyś nie myślał/a, że to tylko opowieść o fascynacji i pożądaniu, to nadmienię, że jest również zagadka, a nawet morderstwo. Gwarantuję, że będzie to film, który obejrzysz z zapartym tchem i jeszcze długo będziesz się zastanawiać co tam właściwie się stało…  Zwiastun filmu “Basen” możesz zobaczyć tutaj

„Nimfomanka” 

To produkcja, którą jedni uwielbiają, inni nienawidzą i uważają za stratę czasu. Bohaterka filmu Larsa Von Triera poszukuje prawdziwej siebie poprzez coraz to nowsze i bardziej perwersyjne doznania seksualne. Prowadzi ją to do autodestrukcji. Kiedy ją poznajemy, leży pobita przed wejściem do mieszkania Seligmana, starego kawalera, który później udzieli jej pomocy i wysłucha smutnej historii. Tak, smutniej. To film o cierpieniu, pustce, poszukiwaniu przyjemności za wszelką cenę. Przyjemność jest tu bardzo blisko upokorzenia czy wręcz upodlenia. Seks jest pokazany od nieco innej, bardziej mrocznej strony. Jest chwilą, po której pojawiają się wyrzuty sumienia i wstyd. Zacierają się granice między tym co normalne i chore. Nie będę Ci zdradzać co ja sądzę o tym filmie, pozwolę, żebyś wyrobił/a sobie własną opinię i chętnie poczytam o niej w komentarzach. Warto obejrzeć nie tylko z ciekawości, ale dla świetnej obsady – Charlotte Gainsbourg, Willem Dafoe, Uma Thurman, Christian Slater, Shia LeBeouf… 

ZOBACZ TEŻ INNE FILMY, KTÓRE NALEŻĄ DO MOICH ULUBIONYCH!

Emmanuelle” 

Klasyka gatunku. Oglądali go już nasi rodzice, ale do dzisiaj film wymieniany jest w pierwszej dziesiątce najlepszych erotyków. Spokojnie można o nim powiedzieć, że jest „retro”. Tutaj fabuła jest już nieco mniej ambitna niż w dwóch poprzednich, ale jednocześnie bardziej pozytywna i napawająca optymizmem. Młoda żona francuskiego dyplomaty przyjeżdża do Bangkoku, gdzie pod okiem nowo poznanej kobiety i włoskiego arystokraty odkrywa świat zmysłowości i przyjemności. Przesłanie jest takie, że każda kobieta, by zgłębić swoją seksualność i rozbudzić erotyczne pragnienia, powinna poznać odpowiedniego przewodnika po tej materii. Wtedy otwiera się, zaspokaja ciekawość, eksperymentuje. Nauka cielesności i przyjemności to taka sama nauka jak każda inna i tak należy ją traktować. 

1. DZWONEK Gadget Factory

„Marzyciele” 

Rok 1968. Matthew (Michael Pitt) przyjeżdża z Ameryki do Paryża, żeby studiować język francuski i poznawać europejską kulturę. W mieście trwają zamieszki spowodowane odwołaniem ze stanowiska dyrektora Filmoteki Francuskiej Henriego Langloisa. Chłopak zaprzyjaźnia się z Isabelle (Eva Green) i jej bratem bliźniakiem, Theo (Louis Garell). Wszyscy troje uwielbiają klasyczne kino, co od razu sprawia, znajdują nić porozumienia. Rodzeństwo proponuje chłopakowi, żeby z nimi zamieszkał w czasie, kiedy ich rodzice wyjadą na urlop. Okazuje się, że łączy ich przedziwna quasi-kazirodcza zażyłość, właściwie niemożliwa do rozerwania. Wplątują Matthew w swoją grę. Są odważni, wyzwoleni, chwilami wręcz wyuzdani. Nie ma dla nich tematów tabu. On przy nich pokonuje swoje bariery, dojrzewa, staje się mniej pruderyjny. Film jest pełen niedomówień, symboli, ale przede wszystkim jest pochwałą indywidualizmu. Zdecydowanie wart obejrzenia. 

ZOBACZ TEŻ >> FANTAZJE SEKSUALNE POLEK – ZASKAKUJĄCE STATYSTYKI

„Służąca”

To coś dla wielbicieli koreańskiego kina, ale nie tylko. Piękne zdjęcia, wnętrza, niepowtarzalna, trochę mroczna, trochę tajemnicza atmosfera, przyprawiona scenami erotycznymi. Wysmakowanymi, estetycznymi, wplecionymi w fabułę i współgrającymi z nią. Nic na siłę O czym opowiada film? Oszust, podszywający się pod Hrabiego Fujiwarę, postanawia okraść bogatą, młodą arystokratkę Hideko. Pomaga mu w tym dziewczyna imieniem Sook – Hee, która zatrudnia się jako jej pokojówka i namawia do ślubu z „hrabią”. Wszystko po to, by wyrwać ofiarę ze szponów toksycznego wuja, ogołocić z pieniędzy i umieścić w szpitalu psychiatrycznym. Początkowo wszystko idzie po myśli oszusta, ale nagle następuje zwrot akcji, wracamy do początku i sytuacja mocno się komplikuje. Co się dzieje? Tego nie zdradzę, powiem tylko, że kobiety zakochują się w sobie i okazuje się, że są rzeczy ważniejsze od pieniędzy 😉 Tutaj obejrzysz zwiastun, już w nim widać wiele piękna i można poczuć atmosferę filmu, a to tylko „zajawka”. 

„9 i pół tygodnia”

Niektórzy twierdzą, że ten film był inspiracją dla słynnej serii z Greyem. Pozostawiam to Twojej ocenie. „9 i pół tygodnia” to kolejna klasyka gatunku. Elisabeth (w tej roli piękna Kim Basinger) pracuje w nowojorskiej galerii sztuki. Pewnego dnia poznaje Johna (Mickey Rourke). Stopniowo ulega erotycznej fascynacji nim. Rodzi się między nimi relacja, w której każde szuka odpowiedzi na swoje pytania dotyczące przyjemności i seksualnych fantazji. Przekraczają granice, eksperymentują. Wkrótce Elisabeth będzie musiała podjąć decyzję, czy chce w to „grać”, czy jednak zachować rozsądek i wrócić do znanego, uporządkowanego świata. W latach 80. ten film był symbolem seksualnej rewolucji, a odtwórcom głównych ról przyniósł olbrzymią sławę. 

„Gorzkie gody”

To film Romana Polańskiego, więc możesz się spodziewać mrocznej atmosfery. Opowiada o znajomości sparaliżowanego, jeżdżącego na wózku inwalidzkim Amerykanina Oskara (Peter Coyote) i jego żony Mimi (Emmanuelle Segnier), z poznanymi podczas rejsu statkiem Anglikami, Fioną (Kirstin Scott Thomas) i Nigelem (Hugh Grant). Ten pierwszy snuje długie, ekshibicjonistyczne opowieści na temat swojej relacji z żoną. Ze szczegółami opowiada o ich życiu erotycznym. Początkowo Nigel słucha ich ze zgorszeniem, ale stopniowo coraz chętniej przychodzi na spotkania i zaczyna czuć fascynację Mimi. Cóż, filmów Polańskiego chyba nie trzeba specjalnie rekomendować. Po prostu trzeba obejrzeć i poczuć na własnej skórze. 

A jakie są Twoje ulubione filmy erotyczne? Lubisz tego typu kino, czy uważasz, że to nie dla Ciebie?