
Marta Kucińska z portalu JogaPiękna.com to jedna z tych kobiet, które szanuję i podziwiam. Piękna nie tylko zewnętrznym pięknem, inspirująca, przedsiębiorcza i kreatywna, zaraziła mnie miłością do jogi twarzy. Czy Ciebie też się uda? Specjalnie dla Ciebie zadałam Marcie kilka ważnych pytań.
Joga Piękna, czyli co naprawdę sprawia, że czujemy się dobrze w swojej skórze?
Marta Kucińska to cudowna kobieta, matka, żona, nauczycielka i inspirująca osobowość, która największych niedowiarków potrafi przekonać do tego, że botoks czy kwas hialuronowy nie są jedynymi rozwiązaniami na starzejącą się skórę. Jej marka Joga Piękna opiera się na bliskim mi założeniu, że wszystkie elementy naszego ja są ze sobą nierozerwalnie połączone i wzajemnie na siebie oddziałują: umysł, dusza, ciało. Marta wychodzi z założenia, podobnie zresztą jak ja, że tylko całościowe spojrzenie na siebie pozwala naprawdę o siebie zadbać. Chociaż ta problematyka jest bardziej złożona i wielowymiarowa, w kontekście urody możemy założyć, że kiedy organizm nie jest zdrowy, a psychika zrelaksowana i zrównoważona, nie ma mowy o ładnym wyglądzie: emocje i choroby odbijają się na skórze jak w lustrze.
My, kobiety (zwłaszcza współczesne) wiele uwagi poświęcamy na to, jak wyglądamy. Chcemy wyglądać młodo i atrakcyjnie, niekiedy obsesyjnie dążąc do ideału, fundując sobie zabiegi medycyny estetycznej, inwestując w najdroższe kosmetyki i… dokładając sobie kolejnych napięć, kiedy nasze starania nie przynoszą pożądanego skutku. Stop! Kiedy zaczynasz czuć, że coś niepokojącego dzieje się na Twojej twarzy, widać po niej zmęczenie czy upływający czas, zastanów się nad tym, jak żyjesz, jesz, wypoczywasz, pracujesz. Absolutnie NIC nie pozostaje bez znaczenia, a wszystko, co robimy (ilość szklanek wody wypijanych dziennie, godzin snu, przyjętych składników odżywczych, stresów itd) prędzej czy później odbije się na naszej cerze. Marta Kucińska ma na to swoje sposoby, które popularyzuje na portalu JogaPiekna.com, na swoim Instagramie i na organizowanych przez siebie warsztatach czy webinarach. Interesuje się dietą wegetariańską, ajurwedą, naturalnymi kosmetykami, zwraca uwagę na to, jak śpi (i na czym!), uczy treningu twarzy i masaży. Czy jej metody mogą pomóc na zmarszczki? Czy joga twarzy naprawdę działa? Specjalnie dla Ciebie postanowiłam o to zapytać samą Martę. Jestem jej wdzięczna, że znalazła czas, żeby o tym opowiedzieć.

1. KSIĄŻKA “Joga piękna” M. Kucińska | 2. PODUSZKA Joga Piękna
Nie będę Cię pytać o to, jak zaczęła się Twoja zawodowa przygoda z jogą twarzy – te informacje można znaleźć chociażby na Twojej stronie. Bardziej interesuje mnie to, kiedy po raz pierwszy przyszło do Ciebie w życiu przeświadczenie, że tylko holistyczne podejście do dbania o siebie ma sens? Pamiętasz jakiś przełomowy moment, blask olśnienia, czy takie przeświadczenie towarzyszyło Ci raczej zawsze?
Czy był taki moment? Myślę, że w moim życiu było ich kilka. Zawsze czułam, że naturalne, holistyczne metody pielęgnacji urody czy w ogóle – dbania o siebie, są mi najbliższe. Z jogą twarzy po raz pierwszy spotkałam się 20 lat temu, w momencie, który opisałam w swojej książce “Joga Piękna”. Jako dwudziestokilkuletnia dziewczyna miałam problemy z opuchlizną pod oczami. Szukając rozwiązań, trafiłam na poradnik z ćwiczeniami twarzy – i tak się zaczęło. W tamtym czasie miałam też dość sporo problemów z odpornością, a konwencjonalna terapia w szpitalu nie przynosiła żadnych skutków. W tym kryzysowym dla siebie momencie zaczęłam częściej wdrażać rozwiązania bazujące na naturze, ziołach. Powoli zaczęłam dostrzegać rezultaty i poprawę stanu zdrowia, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że to właściwy kierunek dla mnie. Kolejny ważnym punktem zwrotnym w moim życiu było trafienie kilka lat temu na ajurwedę, której mądrość była dla mnie czymś, co pozwoliło mi spojrzeć generalnie na życie w inny sposób. Zaczęłam rozwijać swoją wiedzę nie tylko w kraju, ale też w Indiach. Dziś jestem konsultantem ajurwedy III stopnia.
Jak radzisz sobie z presją dotyczącą urody? Ostatnio trwa w najlepsze dyskusja o pięknie i tym, co niektórzy nazywają brzydotą. Jakie jest Twoje, orędowniczki piękna, podejście do tego tematu?
Przede wszystkim zacznijmy od tego, że przecież chociaż zajmuję się urodą, wcale nie odczuwam takiej presji. Dlaczego? Bo mi zupełnie nie chodzi o powierzchowną urodę, tylko o zachowanie równowagi i piękno wewnętrzne, które przejawia się na zewnątrz. Uroda sama w sobie, jako wartość, nie ma dla mnie kompletnie żadnego znaczenia. Jeśli chodzi o kobiety, które mnie inspirują i którymi się zachwycam, to na pewno jest to Meryl Streep, genialna aktorka, która wspaniale i z godnością się starzeje.
“Presja urody? Nie poddaję się jej. Moją insiracją jest Meryl Streep, która godzi się z upływającym wiekiem” (Marta Kucińska)

- ROLLER Joga Piękna | 2. DRINK Proceanis
Jakich pięć rad udzieliłabyś kobiecie, która zaczyna dostrzegać w lustrze pierwsze oznaki upływającego czasu?
- Poznanie własnej twarzy! Przede wszystkim powiedziałabym, żeby przyjrzała się sama sobie. Wbrew pozorom, chociaż codziennie większość z nas kilka razy patrzy do lustra, tak naprawdę wcale nie znamy własnych twarzy tak, jak twarzy bliskich nam osób. Dobrym pomysłem jest nagrać siebie albo zapytać osób, w otoczeniu których często przebywamy, co jest dla nas charakterystyczne – może coś, czego nie zauważamy, jakiś nawyk, na przykład marszczenie czoła, zagryzanie warg itd.
- Sięgnięcie do źródeł, nawet takich ogólnodostępnych, jak moja książka, w której znaleźć można podpowiedzi, jak sobie radzić z różnymi problemami, takimi jak przykurcze mięśni.
- Wprowadzenie oprócz ćwiczeń także automasaży.
- Odpowiednia pielęgnacja dopasowana do potrzeb cery oraz troska o prawidłowe odżywianie tkanek podskórnych w organizmie, które mają duże znaczenie determinujące nasz wygląd.
- Zadbanie o właściwy styl życia, rytm dnia i stan psychiczny (zmarszczki mimiczne to w końcu najczęściej dokładne odwzorowanie naszych najczęstszych emocji).
To tylko pięć punktów z bardzo wielu, które mogłabym tutaj wymienić. Temat nie jest jednak prosty, nie da się go zamknąć na tak krótkiej liście, dlatego zapraszam chociażby na swj Instagram, gdzie często opowiadam o tym, jak o siebie zadbać.
Holistyczna pielęgnacja wymaga cierpliwości, ale warto się na nią zdobyć. Joga twarzy może stać się początkiem życiowych zmian!
W teorii wiele z nas wie sporo o tym, jak przeciwdziałać zmarszczkom. Ale zapytam przewrotnie: o czym większość kobiet, Twoim zdaniem, zupełnie ZAPOMINA w kontekście pielęgnacji przeciwzmarszczkowej? A nawet więcej: jakich rzeczy kompletnie nie bierze pod uwagę?
Szczerze? Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że wiele kobiet podchodzi do tematu pielęgnacji przeciwzmarszczkowej… niewłaściwie. Dostrzegając pierwsze zmarszczki biegniesz do perfumerii po krem? To błąd, bo wygląd cery to tylko czubek góry lodowej, dlatego, że każda zmarszczka z czegoś wynika. Pielęgnacja skóry jest oczywiście bardzo ważna, ale nie wpłynie na zmiany rysów, przykurcze mięśni, zmiany kostne, migracje poduszeczek tłuszczowych czy zmniejszanie się ich objętości. Warto zadbać o siebie “od środka”. Chociaż na kości nie mamy dużego wpływu, o kondycję mięśni możemy zadbać właśnie ćwiczeniami czy automasażami.
Czy da się z Twojej perspektywy zmienić podejście do pielęgnacji, zastępując na przykład stosowanie wypełniaczy czy botoksu jogą, masażami, odpowiednimi kosmetykami? Czy taka rewolucja może usatysfakcjonować kogoś przyzwyczajonego do natychmiastowych efektów?
Mam sporo takich klientek, często z wieloma komplikacjami, które wynikają z wieloletniego używania wypełniaczy czy botoksu. Podstawowa różnica między zabiegami medycyny estetycznej a tym, co dają naturalne, preferowane przeze mnie metody? Cóż, w przypadku automasaży, jogi twarzy czy innych praktyk wymagają pracy własnej i cierpliwości. Nazywając rzecz po imieniu: musi Ci się chcieć poświęcać czas i uwagę na to, żeby po prostu lepiej wyglądać i dobrze się czuć. Na szczęście trend eko jest coraz bardziej powszechny i popularny, więc coraz więcej kobiet decyduje się wkroczyć właśnie na taką ścieżkę pielęgnacji i szerzej, życia. Dlaczego mnie to cieszy? Bo stosowane przeze mnie naturalne, holistyczne techniki pozwalają nie tylko poprawić wygląd, ale też samopoczucie. Pozbycie się stresu to coś, czego medycyna estetyczna na pewno nie jest w stanie dać.
“Piękno jest efektem ubocznym zdrowia!” (Marta Kucińska)
Wiem, że na pytanie “Czy joga twarzy działa” bez wahania odpowiesz mi “tak!” (zresztą widzę efekty po Tobie!). Ale chciałabym wiedzieć, co trzeba zrobić, jakie warunki spełnić i na jaki czas się przygotować, żeby dostrzec rezultaty?
Jeśli chcesz pójść ścieżką jogi twarzy i poprawić stan swojej skóry, a nie go pogorszyć, przede wszystkim potrzebujesz solidnej wiedzy, zdobytej za pośrednictwem książek, kursów, warsztatów czy konsultacji indywidualnych u osoby, która ma rzetelną wiedzę na ten temat. Ważne jest też regularność – oczywiście nic się nie stanie, jeśli od czasu do czasu odpuścisz sobie trening twarzy, ale praktyki te wymagają konsekwencji. Dobra wiadomość jest taka, że można stosować przy okazji innych zadań. Ja na przykład masuję twarz podczas oglądania filmu! 🙂 Pożądane jest holistyczne podejście do swojego organizmu: właściwa dieta, nawodnienie, suplementacja czy ćwiczenia. Wygląd twarzy w dużym stopniu determinują nawyki, począwszy od nadmiernej mimiki po sposób, w jaki śpimy. Warto o tym myśleć i zmieniać swoje przyzwyczajenia, bo wkroczenie na tę ścieżkę może stać się początkiem cudownej, rozwojowej przygody, w którym osiągniemy wewnętrzną równowagę i szczęście, które będzie promieniować na zewnątrz. Warto pamiętać, że piękno jest efektem ubocznym zdrowia, a nie czymś, co musi wpisać się w określony kanon.
Super wpis pozdrawiam
Dziękuję!
super wpis