
Chyba się ze mną zgodzisz, że decyzja dotycząca ślubu jest jedną z najważniejszych, jakie można podjąć w życiu. Oczywiście są tacy, którzy tego rodzaju deklaracje mimo powagi sytuacji traktują dość lekko, ale umówmy się – ślubowanie komuś miłości i wierności przed ołtarzem czy w urzędzie to ważne wydarzenie. Skąd wiedzieć, czy nie popełniamy błędu? Zastanówmy się nad tym.
Powiedziałam “tak”… I co teraz?
Przyjęcie oświadczyn to jeden z najważniejszych momentów w życiu – co do tego nie masz pewnie wątpliwości, bez względu na to, czy ślub to dla Ciebie coś wyjątkowego, czy czysta formalność. Ja nikomu jeszcze w swoim życiu nie odpowiadałam “tak” na pytanie o to, czy spędzę z nim resztę życia, ale wyobrażam sobie, że od takiego momentu wszystko w życiu trochę się zmienia. Zmienia, bo i musi zmienić, niezależnie od tego, jakie mamy do związków podejście. Wzięcie ślubu to jakby nie było istotna deklaracja, pod którą musimy się podpisać (i dosłownie, i w przenośni). Nie powinno być tu mowy o wahaniu, wątpliwościach, niepewności – jeśli mówisz “tak”, to znaczy, że jesteś tego w 100% świadoma. Ale czy faktycznie zawsze tak jest? Czy zawsze tak się dzieje, nawet jeśli przyjmujemy oświadczyny kogoś, z kim nam dobrze od bardzo dawna? Okazuje się, że nie.
Znam to po swoich koleżankach, które po ofiarowaniu wieloletniemu partnerowi ręki, nagle wpadały w popłoch i panikę, zaczynały bać się o przyszłość, a nawet psychicznie wycofywać ze związku, który nagle stawał się dla nich jak “kula u nogi”, ograniczenie czy (tu cytuję jedną ze znajomych) “cyrograf”. Z jednej strony takie reakcje są normalne – w końcu jesteśmy w takiej sytuacji po raz pierwszy bądź kolejny, ale z nową osobą. Jeśli zdajesz sobie sprawę z tego, że ślub to nie byle co, zaczynasz dostrzegać powagę sytuacji i możesz odczuć stan narzeczeństwa jak trigger (czyli psychiczny zapalnik), który wyzwala w Tobie różne głęboko ukryte pokłady strachu czy innych negatywnych emocji. Skąd się biorą? Może z Twoich doświadczeń, może z doświadczeń Twoich rodziców/starszego rodzeństwa, a może z nieuświadomionego spadku, jaki dostajesz w życiu po przodkach (mogłaś ich nawet nie znać!). Jak się rozeznać we własnych uczuciach? Skąd wiedzieć, czy decyzja o ślubie była dobrym pomysłem? Nie sugeruj się romantycznymi filmami ani opowieściami koleżanek (zarówno optymistycznymi, jak i pełnymi negatywnych przekonań). Stań w swojej prawdziwe i przyjrzyj się sobie. Tylko Ty wiesz, czy zaślubiny będą dobrym pomysłem, czy nie. A zatem – co robić?

1. KOLCZYKI S’Agapõ | 2. OBRĄCZKA Silvego
1. Zastanów się, co mówi Twoje ciało?
Zacznij od podstaw, od swoich korzeni, czyli od własnego ciała. Jeśli o nie dbasz i wsłuchujesz się w jego potrzeby, na pewno będzie działać niezawodnie, ostrzegając Cię przed zagrożeniami. Oczywiście, że ślub to zbyt poważna sprawa, żeby kierować się takimi aspektami, jak ból brzucha czy bezustanne napięcie mięśni, ale wierz mi: nie ma lepszego systemu ostrzegawczego! Zastanów się nad tym, co zmieniło się w Tobie i Twoim organizmie, od kiedy przyjęłaś oświadczyny. Może nagle masz nawracające migreny, ciągle czujesz spięcie w karku, a może nagle zaczęłaś chorować, chociaż nigdy wcześniej Ci się to nie zdarzało z taką intensywnością? Może być też odwrotnie – od kiedy zapadła decyzja o ślubie lepiej śpisz, wstajesz wypoczęta, masz wyraźnie więcej energii. Przyjrzyj się swojemu ciału nie zakłócając go niepotrzebnymi dystraktorami, a znajdziesz w nim odpowiedź na to, czy postępujesz właściwie, czy nie. Żeby ten system funkcjonował prawidłowo, staraj się często pozostawać w ciszy i spokoju, odżywiaj się prawidłowo, wysypiaj, dbaj o kondycję, medytuj, praktykuj ćwiczenia oddechowe – to sprawi, że nawiążesz ze swoim ciałem lepszy kontakt i będziesz bardziej wrażliwa na pewne subtelne zmiany, jakie w nim zachodzą. Jeśli dzieje się coś niepokojącego, staraj się to naświetlić, szukać przyczyn. Ucisk w żołądku może w takim samym stopniu wynikać z ekscytacji, jak i z ogromnego, podświadomego lęku przed podjęciem złego wyboru.
Dlaczego postanowiłaś powiedzieć “tak”?
Bądź ze sobą szczera i zastanów się, dlaczego właściwie powiedziałaś “tak” i przyjąć propozycję ślubu? Powodów naprawdę może być mnóstwo, a miłość do partnera, uwierz mi, jest jedną z wielu. Wiele kobiet decyduje się na ślub z powodu lęku przed utratą ukochanej osoby, rozstaniem i samotnością, pod wpływem nalegań rodziny, dlatego że “tak wypada” albo że koleżanki “są już po”. Co pojawiło się w Twojej głowie, kiedy odświadczał Ci się Twój obecny narzeczony? Poczułaś radość, bo czekałaś na ten moment długo, a może zdjął Cię lęk przed tym, że to wszystko dzieje się za szybko, a Ty nie możesz odmówić z powodu rodzaju litości do osoby, która tak bardzo Cię kocha i się stara? Warto, żebyś wiedziała, że każda emocja i każda myśl, która się w Tobie pojawia jest w porządku. Podobnie, jak w porządku są Twoje potrzeby i preferencje. Nigdy, przenigdy nie wstydź się siebie: tego, że nagle chcesz zmienić zdanie, że uświadamiasz sobie własną orientację albo potrzeby seksualne czy związkowe odmienne od tych, które realizowałaś dotychczas.
3. Weź pod uwagę, czego najbardziej się boisz
Jak już wspominałam, lęk jest naturalną odpowiedzią na te wydarzenia, które zmuszają nas do odnalezienia się w nowej sytuacji, nie zawsze dla nas komfortowej. Problem pojawia się wtedy, kiedy jesteś niezdrowo zestresowana, nie dajesz sobie rady z odpowiedzialnością za podjętą decyzję, nie możesz nocami spać, dręczą Cię natrętne myśli. Jeśli sytuacja wymyka Ci się spod kontroli i samej trudno jest Ci się rozeznać w tym, co tak naprawdę jest “normalne”, a co jest niepokojącym objawem, warto wziąć pod uwagę nie tylko rozmowę z kimś, kto dobrze Cię zna i dobrze Ci życzy, ale też ze specjalistą, który ma do Ciebie dystans. Wizyta u psychologa czy chociażby sesja indywidualna ze mną na platformie Moc Afrodyty to bardzo dobre rozwiązania, które pomogą Ci spojrzeć na całą sprawę z dystansu.

1. OBRĄCZKA Boccia | 2. ALBUM Fandy | 3. ALBUM Fandy
4. Pomyśl: jak sobie wyobrażasz przyszłość?
Każdy z nas ma jakieś wyobrażenia na temat przyszłości, nawet jeśli nie do końca jasne i sprecyzowane. Z jakimś planem rezonujesz, inne wydają się nie dla Ciebie. To normalne. A jak jest ze ślubem? Czy myśl o byciu czyjąś żoną sprawia Ci przyjemność i bardzo Ci odpowiada? A może prawda jest taka, że głęboko w swoim sercu wyjście za kogoś za mąż przeczy Twojej potrzebie bycia niezależną, realizującą się we własnym zakresie? Pamiętaj, że liczy się nie tylko osoba Twojego partnera, ale też Wasze plany dotyczące chociażby posiadania dzieci czy prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego. Jak to sobie wyobrażacie oboje? Czy jest Wam w tych planach po drodze, czy kompletnie się w tym nie zgadzacie i liczycie, że jakoś to będzie i w końcu się dotrzecie (albo wzajemnie namówicie)?
5. Odpowiedz sobie na pytanie: w jaki sposób wpływa na Ciebie TA osoba?
Co Twój narzeczony robi dla Ciebie dobrego? To pytanie nie dotyczy wypełniania obowiązków domowych czy sprawiania sobie przyjemności, ale szerszego, mentalnego i duchowego kontekstu. Czy to jest dokładnie ta osoba, przy której stajesz się lepszym człowiekiem? Czy pomaga Ci pielęgnować w sobie najlepsze cechy? Motywuje Cię do rozwoju i sprawia, że czujesz się pewna siebie, wartościowa, piękna, mądra i dobra? A może wciąż masz wrażenie, że nie jesteś przy nim sobą, a Twoje pasje i potrzeby idą trochę w odstawkę? Niech o ślubie nie decyduje lęk przed samotnością ani wyobrażenie o dwóch połówkach pomarańczy. Niech każde z Was będzie doskonałą jednością samą w sobie – dzięki temu decyzji o ślubie nie będziecie żałować nigdy.
6. Powiedz, co czujesz, kiedy Twojego partnera nie ma obok?
Kolejne pytanie, które może Ci pomóc w odpowiedzi na to, czy przyjęcie oświadczyn było dobrym pomysłem, czy nie jest proste: co się z Tobą dzieje, kiedy partnera nie ma obok? Pewnie wiele kobiet z automatu odpowie: “tęsknię!”, ale spróbuj rozłożyć na czynniki pierwsze swoje emocje. Czy doceniasz obecność swojego narzeczonego, ale potrafisz żyć sama i poradzić sobie w każdej sytuacji? A może napawa Cię histerycznym lękiem myśl, że może go chociaż na chwilę zabraknąć obok? Wiele osób ma problem z zazdrością, z brakiem zaufania, ale też z samotnością – jeśli tego typu uczucia wpływają na Twoją decyzję o ślubie, przestaje być ona niezależnym wyborem, a staje się wynikiem obsesji czy niezdrowego przyzwyczajenia. Podoba mi się pomysł jednej z moich znajomych, która po przyjęciu oświadczyn wyjechała na dość długo w samotną podróż, podczas której zastanawiała się nad tym, jak wyglądałoby jej życie bez partnera u boku. Nie masz wrażenia, że to mądry sposób na przetestowanie samej siebie zanim staniesz na ślubnym kobiercu?
7. Bądź świadoma tego, czym jest dla Ciebie ta uroczystość
Ważnym aspektem omawianego przez nas tematu jest podejście do samej uroczystości. Wierzysz w znaczenie zaślubin czy jest to dla Ciebie tylko formalność, którą trzeba odbyć ze względu na babcię albo znajomych? Jeśli małżeństwo absolutnie nie jest czymś, w czym mogłabyś się odnaleźć (bo wiesz o tym bądź już to przeżyłaś), jeśli nie chcesz zakładać rodziny, rodzić dzieci, wynajmować wspólnie mieszkania czy chociażby mieć wspólnego konta w banku, przemyśl dwa razy (albo i tysiąc, jeśli potrzebujesz), czy faktycznie potrzebujesz ślubu. Z drugiej strony brak chęci na dzieci nie oznacza, że zawieranie związku małżeńskiego trzeba z założenia wykluczyć. Pamiętaj: realizujesz SWOJE potrzeby, a nie oczekiwania otoczenia, władzy, Kościoła czy przyjaciół.
Jak widzisz, nie ma lepszego sposobu na to, żeby przekonać się, czy podejmujemy w życiu właściwe decyzje, niż dobry kontakt ze swoją duszą, umysłem, ciałem i intuicją. Chociaż wiem, że sygnały z nich płynące czasem potrafią być złudne lub błędnie przez nas interpretowane, warto podjąć starania o bycie ze sobą w dobrym kontakcie, stanie w swojej prawdzie. Dzięki temu będziesz mieć pewność, czy decyzja o ślubie wynika z Twojej wewnętrznej potrzeby, motywacji, Twoich uczuć, czy raczej nie podejmowana pod wpływem wyrzutów sumienia, litości albo nacisków rodziny. Cokolwiek w życiu postanowisz, pamiętaj – to Ty musisz być dla siebie najważniejszym wsparciem, przyjacielem, punktem wyjścia, domem opoką. I absolutnie tutaj nie przesadzam – nikt, nawet najlepszy mąż/żona na świecie nie zastąpi Ci… Ciebie. Jeśli o tym będziesz pamiętać, stworzysz zdrowy i szczęśliwy związek, a każdy podejmowany w życiu wybór przyniesie Ci jeszcze więcej wolności i zaufania do siebie.
Jeśli masz wątpliwości dotyczące swojego życia, umów się ze mną na konsultację indywidualną. Pomogę ci przepracować bieżące problemy i wesprę w poszukiwaniu odpowiedzi na dręczące Cię pytania. Kliknij:

Trudno to przewidzieć, każdy związek jest inny. Trzeba dobrze obserwować partnera i wiedzieć, czy ma cechy które nam odpowiadają.
Dokładnie – WIEDZIEĆ, czyli mieć też świadomość tego, czego tak naprawdę w innych ludziach szukamy.
Trzeba mieć pewność, zanim powie się “tak”, chociaż zastanawiam się czy istnieje partner idealny? 🙂
Przyszłości nie przewidzisz, ale warto kierować się sercem, skoro kogoś wybieramy to coś to musi oznaczać, późniejsza wspólna droga przez życie będzie dopiero wyzwaniem.