Jedni z ekscytacją wyczekują Świąt i już z początkiem grudnia ubierają choinkę, inni na wizję kupowania prezentów i kilku dni spędzonych za suto zastawionym stołem, marzą by wziąć nogi za pas i uciec jak najdalej – do której grupy Ty należysz?

Na szczęście coraz szerzej mówi się o tym, że każdy ma prawo do realizowania swojej koncepcji szczęścia, dokładnie w taki sposób, jaki czuje i według tego, co uznaje, że najbardziej mu służy. Jedni tak jak wspomniałam, uwielbiają czas, gdy stacje radiowe zaczynają puszczać ,,Last Christmas”, a wystawy sklepowe zdobią przystrojone lampkami choinki, inni każdego roku obierają inny kierunek egzotycznego urlopu. Wśród nich, są tacy, którzy usprawiedliwiają się, że to jedyny czas na wyjazd w ich napiętym zawodowym grafiku, żeby nie zostać ,,źle ocenionym’’ przez bliskich oraz tacy, którzy mówią wprost, że świąteczna atmosfera jest dla nich trudna, bo np. nie mają rodziny, z którą mogą spędzić ten czas lub w ich rodzinie są trudne relacje i wolą unikać konfrontacji. Jedno jest pewne, każdy ma prawo przeżywać ten okres na swój własny, indywidualny sposób. Ja zwróciłam uwagę ostatnio na kampanię Fundacji JiM, która wspiera osoby w spektrum autyzmu – ten temat jest mi szczególnie bliski, ponieważ sama w moim otoczeniu mam osoby autystyczne. Wierzcie mi, nie jest im łatwo utrzymać komfort psychiczny pośród przesyconej ,,Świątecznym Duchem’’ atmosfery.

Święta i ślub – masz prawo zdecydować, jak chcesz je przeżyć!

Wśród tych, którzy za Świętami nie przepadają wielu jest takich, którzy zagryzają zęby i robią tzw. dobrą minę do złej gry, a przecież podstawą wszelkich relacji międzyludzkich powinny być akceptacja, szacunek, empatia i zrozumienie. Z formą spędzania Świąt jest trochę jak z pomysłem na ślub – nie każdemu widzi się zapraszanie dalekiej rodziny tylko ze względu na to, że tak wypada. Coraz więcej osób decyduje się celebrować ten moment w gronie przyjaciół i np. rodziców, a niektórym wystarcza wyłącznie towarzystwo świadków i każda forma jest OK. W pracy rozwojowej, którą praktykuję, lwią część zajmuje pozwalanie sobie na bycie autentycznym, zdzieranie warstw społecznie narzuconych programów, które przejęliśmy od różnych osób na etapie dojrzewania, które toczyły nad nami swoją narrację o tym, co jest właściwe i dobrze widziane, a co nie. Wierz mi, że niekiedy docieranie do źródeł własnej autentyczności i wytyczanie swoich granic bywa wielkim wyzwaniem.

Wielu osobom ciężko jest zdobyć się na to, by stanąć we własnej prawdzie i z odwagą, wyraźnie określać swoje granice.

Dla mnie nieodzownym i bardzo pomocnym w pracy elementem jest Enneagram, o którym więcej przeczytasz w tym artykule na blogu. Świetnie pracuje mi się w oparciu o tę wiedzę w moim zespole, prowadzę również sesje, podczas których określam typ danej osoby, a także pomagam właścicielom różnych biznesów budować ich struktury. Na moim Instagramie znajdziesz próbkę tego, jak pracuję z Enneagramem. W indywidualnych relacjach ta wiedza również może być bardzo pomocna. Mając świadomość tego, że jedna osoba kocha gdy ,,się dzieje” niczym Epikurejczyk lub preferuje dążenie do konfrontacji jak Szef, inaczej niż głęboko osadzony w wewnętrznym świecie swoich odczuć i emocji Indywidualista czy jeszcze bardziej wycofany Obserwator, łatwiej jest poukładać wzajemne relacje, a przecież wszyscy żyjemy wśród ludzi, komunikujemy się i stykamy ze sobą w różnych sytuacjach. 

Nie dla każdego Święta to bajkowy czas…

Święta nie zawsze wyglądają jak słynna, zeszłoroczna reklama Apartu, a wręcz rzadko tak się zdarza. Niektórzy mogą przechodzić właśnie przez trudny okres – być może są w żałobie, stracili ciążę, zostali zwolnieni z pracy lub mają złamane serce. Moja koleżanka np. od kilku lat stresuje się w tym okresie, ponieważ jest singielką i przyznaje, że chciałaby móc przytulić się w Święta do ukochanej osoby i wręczyć jej najpiękniejszy prezent ale od dłuższego czasu nie udaje jej się spotkać kogoś, z kim chciałaby dzielić życie. Pamiętajmy o takcie i empatii, tak aby nikt nie poczuł się urażony w tym okresie. Nie musimy nawet nic mówić, ani nikogo pocieszać, czasem pełne zrozumienia spojrzenie, czy chwycenie kogoś za dłoń lub przytulenie, może być najpiękniejszym gestem, jaki możemy podarować drugiej osobie. Musimy pamiętać też o osobach, które nie tylko przechodzą przez gorszy czas w swoim życiu, ale także borykają się np. z takimi dolegliwościami jak depresja, fobia społeczna, autyzm lub nerwica, która czasami przybiera formę lęku przed dotykiem. Sam autyzm zresztą nie jest chorobą, lecz odmiennym sposobem rozwoju, wiedziałaś o tym?

Hasło Fundacji JiM wspierającej osoby w spektrum autyzmu ,,tylko bardziej’’ odnosi się do tego, że te osoby dokładnie tak jak my, mogą czuć się przebodźcowane np. natrętną świąteczną muzyką czy migającymi światełkami i dekoracjami.

Znam wiele osób wrażliwych na energię, które unikają tłumu i wszędzie proszą o ściszenie muzyki lub przygaszenie światła – trzeba pamiętać, że u osób w spektrum autyzmu, takie wrażenia są spotęgowane i zwracać szczególną uwagę, by mogły zachować swoją bezpieczną przestrzeń. Tak, jak wspominałam, znam kilka osób w spektrum autyzmu i wiem, jak ważna jest dla nich akceptacja. Myślę też, że podjęcie rozmowy na ten temat przy świątecznym stole, niezależnie od tego, czy któraś ze zgromadzonych osób ma autyzm, może wnieść do spotkania wiele wartości i przedstawić Cię od strony osoby wrażliwej na innych, niosącej tak potrzebne w dzisiejszym świecie wartości jak tolerancja i szacunek dla indywidualnej strefy bezpieczeństwa każdego z nas.

Zajrzyj koniecznie na stronę www.tylkobardziej.pl i obejrzyj świetne spoty zrealizowane z Miłoszem, podopiecznym Fundacji JiM – one też mogą stanowić doskonały punkt wyjścia do wartościowej rozmowy przy świątecznym stole. To swego rodzaju poradnik jak przetrwać święta i jak budować ciepłe relacje w rodzinie, w której występuje autyzm. Ja wsparłam akcję kupując wirtualną bombkę na stronie i Ciebie również do tego zachęcam!

Rozbrajaj miłością

Nie masz wpływu na innych i nie możesz ich zmienić. Im szybciej oswoisz się z tą myślą, tym lżej będzie Ci się żyło. Nie ma sensu tracić energii na to, żeby sprawić, że ktoś zmieni swoje zachowanie. Możesz inspirować innych swoim przykładem, dzielić się bogactwem swoich zasobów, ale nic na siłę. Dawniej sama próbowałam ,,coachować’’ bliskie osoby i czasem bywam świadkiem, gdy inni to robią, ale pamiętaj: nauczyciel przychodzi, gdy uczeń jest gotowy. Swój czas lepiej przeznaczyć na pracę nad własnym rozwojem, a innym wysyłać swoje modlitwy i światło w medytacjach. Wiesz, że samo to często sprawia, że zaczynają dziać się cuda?

Słyszałam niedawno, jak Agnieszka Maciąg doradziła jednej ze swoich słuchaczek, by zamiast kolejny raz burzyć się na sąsiada, który puszcza głośną muzykę za ścianą, odwiedziła go z ciasteczkami i ,,rozbroiła miłością’’! Wpadłabyś na to? Wspomniana wcześniej medytacja oducza reaktywności i tego by reagować nieustannie wedle jednego schematu, który przedstawia się tak, że kiedy pojawia się bodziec, ktoś nas irytuje, to my wtedy pieklimy się i podnosimy głos albo wdajemy się w kłótnię. A gdyby tak spróbować inaczej? Jeżeli coś robisz i nie przynosi to rezultatów, spróbuj inaczej i sprawdź, jaki przyniesie to efekt. Jest też pewne pomocne ćwiczenie, które możesz wykonać przed spotkaniem np. z rodziną, ale stosuje się je zwłaszcza w pracy nad związkami. Spisz ze sobą umowę, w której określisz, że – ZAKŁADASZ – że wszystkie osoby, które spotkają się z Tobą np. podczas świątecznego okresu, dobrze Ci życzą, kierują się najlepszymi intencjami i chcą abyś była szczęśliwa. Określ dokładnie czas trwania tej umowy, w którym przyjmiesz to założenie. Np.: ,,obejmuje wszystkie spotkania w okresie 24 – 26 grudnia 2021 r.”. Na końcu umieść datę i podpisz się. Traktuj z powagą zawartą ze sobą umowę i utrzymuj wysokie wibracje – to pomoże Ci ze spokojem reagować na niekomfortowe sytuacje i niewygodne pytania. 

Śmiej się, jeśli lubisz, ale nigdy wbrew sobie!

Wiesz co jest równie doskonałą ,,bronią” jak miłość? Śmiech! Zamiast narzekania i omawiania tego, co podają w wiadomościach możesz opowiedzieć żart lub przytoczyć śmieszną anegdotę z obejrzanego filmu lub serialu. Nie ma nic gorszego przy świątecznym stole od rozmów o sytuacji politycznej czy aktualnie, pandemicznej! Ja np. ostatnio uśmiałam się, gdy zobaczyłam w sklepie polskiej marki Pan Tu Nie Stał obrus o nazwie ,,Trudne pytania”, na którym wypisane były pojawiające się często podczas rodzinnych spotkań hasła takie jak: ,,Z czego ty właściwie żyjesz?”, ,,Ja w twoim wieku to…” czy słynne ,,Ze mną się nie napijesz?”.

Kiedy nabierzemy dystansu możemy poczuć się naprawdę dużo lżej! Śmiech jest jednym z najlepszych lekarstw na wiele sytuacji, dlatego możesz założyć sobie, że postarasz się wnieść do świątecznych spotkań, jak najwięcej humoru, jeśli oczywiście jest to w zgodzie z Tobą, ale pamiętaj – na siłę nie musisz być duszą towarzystwa i zabawiać innych!

To jaka jesteś jest właściwe i jest absolutnie OK! Najgorsze, co mogłabyś dla siebie zrobić, to mieć poczucie winy z powodu tego, że nie potrafisz zadowolić innych lub zachowywać się wbrew sobie! Wiesz, że poczucie winy ma jedną z najniższych wibracji na skali Poziomów Świadomości Hawkinsa? Niższą nawet od złości i strachu, dlatego bardzo Cię proszę pamiętaj o tym i nie obwiniaj się, a jeśli pojawiają się w Tobie takie stany poszukaj wsparcia i przepracuj to!

Zwizualizuj sobie, jak chciałabyś, żeby wyglądały te Święta. Jak chciałabyś czuć się w tym czasie. Wizualizacja to naprawdę potężne narzędzie, które może pomóc Ci wpłynąć na rzeczywistość. U mnie się to sprawdza, dlatego zachęcam Cię do spróbowania.

Życzę Ci spokojnych i zdrowych Świąt, które będą dla Ciebie cudownym doświadczeniem!