CZYM SĄ PRZEKAZY TRANSGENERACYJNE? JAK LOSY PRZODKIŃ I PRZODKÓW WPŁYWAJĄ NA NASZE ŻYCIE

by Tamara Gonzalez Perea

Czy życie Twojej prababci może mieć na Ciebie poważny wpływ i powodować w Twoim życiu problemy? Sprawdź, do jakiego stopnia przeszłość kształtuje to, jakim jesteś człowiekiem. W tym wpisie pochylam się nad tematem przekazów transgeneracyjnych. 

Przekazy transgeneracyjne – co to takiego?

Przekazy transgeneracyjne to, mówiąc najprościej, pewne zasady dotyczące tego, “jak się powinno żyć”. To pewne przekonania oraz wartości, które nieświadomie przekazują nam “w spadku” nasi przodkowie. Może to być na przykład przekonanie dotyczące trwałości więzów małżeńskich czy skłonność do topienia smutków w alkoholu. Bardzo często są to rzeczy, które w rodzinie są głęboko skrywane, okryte tajemnicą – coś, o czym się nie mówi, co stanowi tabu, ale według (i wokół) czego wszyscy żyją. Trochę jak psychiczny cień, o którym opowiadałam w TYM filmie, ale w szerszym kontekście, dotyczącym nie jednostki, a grupy osób.

Tematem problematyczności przekazów transgeneracyjnych zajmował się między innymi Ivan Boszormenyi-Nagy, który tłumaczył, że niechciane i przede wszystkim nieuświadomione “prezenty” dziedziczymy w spadku w związku… z lojalnością, czyli wrodzonym poczuciem zobowiązania wobec tego, co robili/w jaki sposób myśleli nasi rodzice. Trochę tak, jakby nie wypadało Ci nie zastosować się do zasad, według których żyli zawsze Twoi dziadkowie albo rodzice. Nie musi być to zjawisko, które da się konkretnie sformułować słowami. Najczęściej to niedopowiedziane reakcje, które przejmujemy podświadomie, na przykład obserwując napięcie w ciele i sposobie mówienia babci i mamy, kiedy poruszane są określone tematy (chociażby finansów czy relacji z mężczyznami).

1. KSIĄŻKA „Homo sapiens i jego geny” J. Krause | 2. KSIĄŻKA „Sekrety przodków” K. Droga | 3. KSIĄŻKA „Kontakt z przodkami” D. Foor

Problematyczny spadek

Ivan Boszormenyi-Nagy odkrył, że przekazy transgeneracyjne utrudniające funkcjonowanie tworzą się wówczas, gdy rodzinny bilans zysków i strat nie jest w harmonii. Bilans powinien taki powinien znajdować się w stałej równowadze. Ktoś jest winny komuś wdzięczność, a potem spłaca swój dług – i tak to działa w kółko. Ta wdzięczność skutkuje tak, że czasami dzieci rezygnują ze swoich marzeń, poświęcając je, żeby zadowolić swoich rodziców, żeby sprostać ich oczekiwaniom i mniej lub bardziej świadomie okazać im wdzięczność za to, co od nich dostali. Często ten sposób myślenia ciągnie się przez wiele pokoleń — rodzice traktują swoje dary dla dziecka jako rosnący dług, którego spłaty będą oczekiwać, kiedy dziecko będzie decydowało o swojej przyszłości. Takie podejście manifestuje się na przykład w popularnym w kontekście braku dzieci pytaniu o to, “kto Ci poda szklankę z wodą, kiedy będziesz stara/y”. Niektórzy rodzice chcą, żeby ich pociechy wpisały się w pewne projektowane dla nich ramy. Może to w takim samym stopniu dotyczyć pary lekarzy pragnących, żeby ich syn zdawał na medycynę, jak i rodziców, którzy nie wyobrażają sobie, żeby ich córka wyjechała z rodzinnego gospodarstwa pracować dla obcych ludzi za granicą.

Przekaz transgeneracyjny to „spadek”, który przyjmujemy z powodu poczucia lojalności wobec swoich przodków.

Najgorsze jest jednak to, że przekazy obciążające nas przekazy transgeneracyjne są często trudne do “wyłapania” i sformułowania w tak jasny i klarowny sposób. Możemy czuć, że coś jest nie tak, ale nie mieć pojęcia, dlaczego brakuje nam zadowolenia z życia, satysfakcji z pracy czy z seksu. Nasza wewnętrzna niezgoda na to, w jaki sposób przeszłość kreuje naszą teraźniejszością, a więc po prostu niezgoda na podleganie przekazom transgeneracyjnym, może manifestować się na wiele sposobów. Często objawia się na przykład emocjonalnym jedzeniem, depresją, problemami z libido, a nawet myślami samobójczymi. 

ZOBACZ TEŻ >> 8 KSIĄŻEK, KTÓRE MOGĄ WSPOMÓC TERAPIĘ

Przekazy transgeneracyjne a pamięć o traumie

Ważnym aspektem tematu przekazów trangeneracyjnych jest tak zwana trauma dziedziczona. Oprócz genów dostajemy w spadku także pamięć o lęku, różnego rodzaju zaburzenia psychiczne lub skłonności do chorób somatycznych (nadwrażliwość żołądka, nadciśnienie, choroby serca). Szkodliwe czynniki, jakim jesteśmy poddawani, takie jak stres, agresja, lęk, trauma, toksyny, farmaceutyki czy chociażby dieta, odciskają się piętnem na następnych pokoleniach. Przeżycia naszych przodków pozostawiają w nas ślady! Jeżeli nasi przodkowie przeżywali traumę, my możemy odziedziczyć takie zmiany w ekspresji genów, które odpowiadają za niechęć do pewnych potraw, zapachów, nieuświadomione lęki, różnorakie fobie, depresję, zespół stresu pourazowego, agresję itd. Cierpiący rodzice uwrażliwiają także swoje dzieci na działanie różnych czynników stresowych, z którymi one spotykają się w późniejszym życiu. Jak do tego dochodzi? Tłumaczy to Bernadetta Janusz w artykule opublikowanym na portalu miesięcznika Znak:

“Najogólniej można odpowiedzieć, że dzieje się to w kontakcie rodzica z dzieckiem, już nawet w czasie ciąży. Można założyć, że w umyśle matki lub ojca oprócz różnych uczuć związanych z poczęciem potomstwa zostają aktywowane wcześniejsze traumatyczne doznania. Lęk i napięcie związane z przyjściem niemowlęcia na świat, później płacz dziecka ożywiają w rodzicu zarówno uczucia związane z wcześniejszym cierpieniem, jak i sposoby radzenia sobie z nimi. W przypadku gdy odcina się on od tych uczuć, jego emocjonalny kontakt z dzieckiem będzie również przebiegać w chłodny, zadaniowy sposób zmieniony przez własne przeżycia lub przez sposób ich unikania. Rodzic przekazuje to doświadczenie poprzez dotyk, brzmienie głosu, wyrażanie lub niewyrażanie emocji, poprzez to, jak uspokaja dziecko”. 

ZOBACZ TEŻ >> OCZYSZCZAJĄCA MOC PŁACZU – JAKIE EMOCJE UWALNIAJĄ ŁZY?

Dobrym przykładem tego typu traum dziedziczonych jest pamięć o Holocauście. Według badaczy osoby, które były świadkami ludobójstwa podczas II wojny światowej miało potrzebę przekazać życie dalej, ale jednocześnie naturalnym środkiem ekspresji była dla nich cisza – milczenie na temat przeżytych doświadczeń. Ich dzieci nauczyły się nie pytać o przeszłość, ale już trzecie pokolenie (czyli wnuki ocalonych z Holocaustu) zaczyna odczuwać ciężar braku swobodnej rozmowy na temat traumatycznych przeżyć i dystansu między pokoleniami. Cisza i wyparcie staje się obroną przed światem, wpisaną w psychikę dorastającego człowieka. 

1. KSIĄŻKA „Święta nauka przodków” N. Polizzi | 2. KSIĄŻKA „Opowieść przodka. Pielgrzymka do początków życia” R. Dawkins i Y. Wong

Jak wyleczyć przekazy transgeneracyjne?

Chcesz pozbyć się kłopotliwego spadku? Pierwszy krok to już samo uświadomienia sobie chęci pracy nad konkretnymi obszarami. Warto je nazwać, naświetlić. Nie trzeba dowiadywać się wszystkiego o przeszłości naszej rodziny, ale warto rzucić światło na najważniejsze historie, stworzyć zarys tego, co było przed Tobą – możesz na przykład porozmawiać z kimś zaufanym, starszym, dobrze zorientowanym, a przy tym pozostającym w odpowiednim dystansie, na przykład z przyjacielem rodziny. Możesz skorzystać z ustawień rodzinnych według Berta Hellingera – ja bardzo polecam tę metodę, sama jej doświadczyłam i uważam, że była w moim życiu bardzo pomocna. Jest bardzo skuteczna w procesie przerywania ciągłości przekazu transgeneracyjnego. Dobrym pomysłem będzie też zapisanie się na terapię, na której nauczysz się krok po kroku odzyskiwać kontrolę i samostanowienie. Jak pisze Bernadetta Janusz dla miesięcznika Znak: 

“Terapeuci śledzą przekazy dotyczące przetrwania oraz strategie radzenia sobie w trudnym czasie. Komunikują wyraźnie, że ocaleni mają prawo zachować pamięć o śmierci dla siebie, a jednocześnie próbują nakłonić ich, by przekazali pamięć o życiu – szczególnie wnukom. Umożliwia to reaktywowanie rodzinnego procesu międzypokoleniowej transmisji wiedzy”.

Terapia, zwłaszcza rodzinna, pomoże też poznać wzorzec interakcji, poczuć, że mamy wpływ na wykształcony mechanizm reagowania w sytuacjach problematycznych, trudnych. Bernadetta Janusz w swoim tekście powołuje się na badaczy rozwoju więzi, Petera Fonagy i Mary Target, którzy wskazują w swoich pracach, że przeżyta trauma prowadzi do podwójnych kosztów: z jednej strony wywołuje intensywny stres, z drugiej zakłóca rozwój zdolności regulowania ogromnego emocjonalnego napięcia, które spowodowała. Ten drugi koszt dotyczy według nich nie tylko samej jednostki, ale też całego otoczenia (w tym takich więzi jak rodzic-niemowlę). “Przeżyta trauma wywołuje stany dysocjacyjne, co zakłóca dostęp do własnych emocji, szerzej – do własnego umysłu”.

Obejrzyj:

Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS “Życiowe scenariusze powielane z pokolenia na pokolenie – Magdalena Sękowska

Przeczytaj:

  • M. Wolynn “Nie zaczęło się od Ciebie”
  • B. Lipton “Biologia przekonań”
  • K. Wilkołaska “Przekazy transgeneracyjne w rodzinie – uwarunkowania – stan badań”

You may also like